Przyjdzie Śmierć a za nią ciżba
Wnet do grzechu świat się przyzna
Niebo ciemna noc ogarnie
Cała ludzkość skończy marnie
Strawa w ustach cierniem będzie
Robak trzewia ich zdobędzie
Jęków ozwie się symfonia
Po czym będzie katatonia
Łydki ludzkie płomień smagnie
Ciała wszystkie wicher nagnie
A na skórę tyfus wejdzie
Kość strzaskana wszędzie będzie
A kto z mąk tych się ostanie
Temu tylko pozostanie
Patrzeć na te ziemie marne
Co na wieki będą czarne
taki mały wierszyk z kiedyś napisanego opowiadania