środa, 20 czerwca 2012

Spacer


pan w kapeluszu
i pani od dreszczy
wybrali się na spacer

pan kapeluszem
o chmury zaczepia
pani od dreszcz
tylko się śmieje

na dole
zielone dywany
niebieskie wstążki
klocki rozsypane

tam żyją ludzie
ze swoimi sprawami
małymi
jak oni sami

Pejzaże słów


niebotyczne góry
rysowane grubą kreską marzeń
łaskoczą żagle białych obłoków

czyste rzeki
kryjące w nurcie setki myśli
płyną odwiecznym rytmem

śpiące jeziora
otulone koncertem pastelowych łąk
błyszczą pocałunkiem słońca

spokój lasów
wypukłych od prastarych tajemnic
kusi swym cieniem

czasem deszcze
i burze huczące
ojcowie panny tęczy
zagoszczą odwiecznym prawem

tam ptak swym lotem na niebie coś kreśli
i nimfy tańczą na wietrze

zewsząd słychać ich szept
wejdź

niedziela, 17 czerwca 2012

* * * (spotkałem twarz...)


spotkałem twarz
porośniętą siecią życia
z łez i śmiechu

szytą
grubą nicią czasu

jej właściciel mógł wiedzieć
przemilczał pytanie

gładka twarz nigdy nie słucha

jestem człowiekiem
posiądę wiedzę
gdy nie będę jej potrzebował

sobota, 16 czerwca 2012

Każdy musi przejść sam


jak bosą stopą
przejść kamienne wąwozy
dbać o ogrody
by owocem i ptakiem pieściły

wśród blasku złudnych gwiazd
odróżnić prawdziwe światło

wciąż szukam odpowiedzi
której z dróg oddać swe stopy

czwartek, 14 czerwca 2012

Autobus do Lublina


słońce już świeci na pół etatu
ciemno

ktoś tam na górze
niechcący
wylał na ziemię
drogę mleczną
biało

oczy wczorajsze
twarz przyklejona do szyby
autobus pusty
mruczy
kołysze do snu

za trzy godziny Lublin

środa, 13 czerwca 2012

Spacer z wspomnieniem


czy pamiętasz
jak we dwoje
siedzieliśmy pod tą wiśnią

mrówki omijały konfitury
a nasze uśmiechy
wytarły z nieba obłoki

w twoich włosach
palcami szukałem wierszy
a ty sukienką przedłużałaś
wzorzec polnych kwiatów

znalazłem takie miejsce
na szyi pod uchem
co na nogach twoich zbudziło dreszcze
i miałaś w oczach
błyszczącą skromnie
chwili esencję

piątek, 1 czerwca 2012

*** (to nie mój świat...)


to nie mój świat
chyba trafiłem tu przypadkiem

jak każdy

tak mi się wydaje

życie to głód
i oczy
po nocnym niebie błądzące