Likwidując starą stronę przeniosłem swoje opowiadania na tego bloga (w zakładce opowiadania z prawej strony).
Zastanawiałem się czy też nie usunąć ich razem ze wspomnianą stroną, bo i część wydaje mi się z perspektywy czasu dość błaha, część niedopracowana...
Sentyment jednak wziął górę.
niedziela, 27 listopada 2011
środa, 23 listopada 2011
*** (na przystanku stoją lódzie...)
***
na przystanku stoją lódzie
martwe spojrzenia
kryją pod soplami włosów
poniedziałek, 14 listopada 2011
Do bliźniego
gdy mnie i ciebie nie będzie
kwiaty przestaną być piękne
dobra i zła nie będzie
wszystko
jak gdyby
nigdy
nic
wtorek, 8 listopada 2011
starocie cz. II
Konopka
Szedł młodzieniec poprzez pole
Minął z prawej trzy topole
Wtem usłyszał śpiew kobiecy
Dreszcz wnet oblał jego plecy
Wzrok obrócił w stronę prawą
Serce bić zaczęło żwawo
Postać chuda jak źdźbło trawy
Biega w gąszczu dla zabawy
Pierś jej ostra, lico białe
Odsłonięte ciało całe
Bujnych włosów ruda wstęga
Po pośladki dla niej sięga
Oczy płoną, uśmiech nęci
Naszły chłopca wielkie chęci
Więc się zbliża opętany
Poprzez traw zielone łany
Staje przed nią bardzo blisko
W całym ciele drży mu wszystko
Na sam widok nogi miękną
Ujrzeć taką postać piękną
Panna szepce – zbliż swe dłonie
Połóż głowę na mym łonie
Będę pieścić ciało twoje
Przy mnie znikną wszystkie znoje
Dam ci słodycz i zabawę
Zanurz ze mną się w tę trawę
Dotknij ciepłe ciało moje
Splećmy się z sobą we dwoje
Lecz to wszystko złe są czary
Niecne panny są zamiary
Biedak nie wie co go czeka
Stoi prosto, nie ucieka
Jak Konopkę kto zobaczy
Łaskotaniem go uraczy
Bez litości dręczyć będzie
Aż mu z ciała krew ubędzie
Z jego serca dusza wyjdzie
I kostucha po nią przyjdzie
Znów okrutna ladacznica
Pozbawiła chłopca życia
Będzie płakać wioska cała
Jaśka panna z traw zabrała
Nie powiem Ci nigdy…
Nie powiem Ci nigdy, że jak kwiat są twe wdzięki
Który by świat nasz ozdobić powstał z boskiej ręki
Choć los twój podobny to złe to porównanie
Bo kwiat marny więdnie, twój wdzięk pozostanie.
Nie powiem Ci nigdy, żeś słonce na mym niebie
Choć dużo ciepła dajesz mi od siebie
To nigdy twój żar nie ciążył na mym ciele
Jak okrutna spiekota gdy słońca za wiele.
Po burzy
spacerujemy razem po alei
pierwszej lepszej drodze
która wyrosła przypadkiem przed naszymi nogami
wiosenny chłód wieczorny
studzi resztki gasnących emocji
przed nami
długa
pusta droga
słońce zachodzące na horyzoncie
i dziwny spokój
którego powinno tu nie być
a jednak jest
czwartek, 3 listopada 2011
Premiera drugiej antologii Terespolskiej Grupy Literackiej "Pejzaże Słów"
20 listopada 2011 podczas XIII Powiatowego Przeglądu Poezji Śpiewanej w Terespolu odbędzie się premiera drugiego tomiku poezji Terespolskiej Grupy Literackiej „Pejzaże Słów”. W niniejszej publikacji można będzie przeczytać, tak jak w ubiegłym roku, wiersze Mirosława Chodynickiego, Krzysztofa Pogorzelskiego, Dominika Sobola, Judyty Dobryńczuk, Dominika Litwiniuka oraz opowiadanie Moniki Zań.
Wszystkich zainteresowanych nabyciem publikacji zapraszamy na przegląd, który odbędzie się w dniu 20.11.2011r. o godzinie 15:00 w Liceum Ogólnokształcącym w Terespolu.
środa, 2 listopada 2011
starocie (limeryki)
Gorliwa tercjanka
Pewna tercjanka w terespolskiej świątyni
Na co dzień męczarni synowej sprawczyni
Dzienny swój limit odklepała
Pół mszy świętej w ławce przespała
Już jej Piotr Święty niespodziankę uczyni
Nauczycielka muzyki
Pewna młoda nauczycielka muzyki
Lubiła przed lekcją zajadać szaszłyki
Kiedyś, gdy zjadła za wiele
Zrobiły zamęt w jej ciele
Więc bąki puszczała wbrew prawom rytmiki
Subskrybuj:
Posty (Atom)