wtorek, 5 listopada 2013

Kolejne wiersze przetłumaczone na język - tym razem - białoruski

ПАЭТУ З МАЛОГА ГАРАДКА
не размаўляй пра паэзію
у кампаніі

сядзі ціха
пі сваё піва
усміхайся шырока
глынай глыбока

заўтра будзе табе балець
толькі галава


ПАЭТЫ
ходзяць звычайна паміж
людзей
і пад капелюшамі
не носяць трусікаў

ногі што адрываюцца ад зямлі
гэта толькі аптычны падман
а жываты
як правіла запоўнены
трывіяльнай ежай

толькі часам
з іх вуснаў выслізне
нейкая абракадабра
альбо іншыя ночы-вочы

толькі часам
зачараванай асадкай
яны адчыняюць папяровыя брамы
блакіту іншых светаў


* * *
калі я пішу
папяровыя лодачкі слоў
пускаю ў касмічную
прастрору

часам адна з іх недзе заплача
няўклюда
і трапіць у кішэню твайго палітона
выпадкова

калі я хачу выказаць найважнейшае
старонка пустая
не кажа нічога
толькі глядзіць у твае вочы



Пераклад з польскай

Арцёма КАВАЛЕЎСКАГА

sobota, 5 października 2013

Jesienią

już nie usłyszysz
polećmy razem sam nie wiem gdzie
wiatr gardzi romantykami
nie dam ci kwiatów
zwiędły jak wiersze
pisane między wieczorną butelką a kołdrą
znalazły sen kojący

jesienią
nawet trupy sklepów na Globusowej
milczą wymowniej
i w „poratuj kierowniku”
więcej pokory

z rąk wysypały się drobne
jak myśli o dobrym jutrze
coraz bardziej wyblakłe sny

Don Kichot z Terespola

jeśli masz jeszcze trochę
tej kokainy
ja pająk kosonogi
w zardzewiałej zbroi
znów będę kruszył kopie
na twoich wiatrakach

do odcisków
piany z ust

krwi

sobota, 27 lipca 2013

Wiersze w Akancie

Kolejny mały sukces na koncie grupy literackiej "Pejzaże Słów". W sierpniowym Akancie można znaleźć wiersze moje i Dominika Sobola, oraz recenzję debiutanckiego tomiku Mirosława Chodynickiego.




środa, 17 kwietnia 2013

Debiutancki tomik poezji Mirosława Chodynickiego


Z poezją Mirka zetknąłem się blisko pięć lat temu. Przeglądając strony internetowe o regionie natknąłem się na taką, gdzie publikował swoje wiersze. Przeczytałem pierwszy, drugi, piąty i nim się spostrzegłem, zanurzyłem się w świecie narysowanym jego piórem. Niedługo potem wspólnie dumaliśmy co można zrobić u nas w Terespolu, owocem czego było założenie grupy literackiej „Pejzaże Słów” i wydanie 3 antologii.
Przypominając sobie tamten czas, zastanawiam się, co by było, gdyby to wszystko nie miało miejsca. Czy, gdyby nie spotkania naszej grupy, moja przygoda z poezją byłaby tylko krótkim epizodem w życiu?… Ale to temat na inny raz, bo teraz mowa o Mirku i jego debiucie książkowym, na który długo czekaliśmy.
„Zapętlanie czasu” to 14 pozycja wydana w ramach Biblioteczki Podlaskiego Kwartalnika Kulturalnego. Wyboru wierszy i redakcji dokonał Grzegorz Michałowski a ilustracje i projekt graficzny wykonał Arkadiusz Sawczuk.


Poezja Mirka jest lekka i przyjemna, niesie w sobie dużo optymizmu, radości z życia, takie jakie jest, bo nawet tam gdzie niebo spowijają chmury znajdzie się mała szczelina dla promyków światła. Mirek pisze w swoich wierszach o codzienności na swój unikalny sposób. Nie jest to codzienność zwykła, szara i monotonna. Nie ma w niej miejsca na nudę, pełna jest magii i radości z najmniejszych rzeczy. Świat rzeczywisty miesza się tam z bajkowym, tym dziś już zapomnianym, przez co urzeka nas bardzo. Podmiot liryczny, to swojego rodzaju swojski stoik, doświadczony życiem, pogodzony ze światem, nie wymagający wiele, poddający się rytmowi przyrody, z uśmiechem patrzący na świat. Może nieraz trochę dziecinny, ale czy to właśnie nie dziecinność jest tym czego nam brakuje aby cieszyć się życiem? Myślę, że lektura poezji Chodynickiego może nas wiele nauczyć. Może czasem warto użyć wyobraźni, inaczej spojrzeć na drzewa, wiatr i kałuże, wypić herbatę z pstrokatym krasnoludkiem i zagrać bluesa na harmonijce.

więcej na:


wtorek, 12 lutego 2013

Uczcijmy wielkiego polskiego ateistę!


Ostatnio nawiązałem kontakt z Polskim Stowarzyszeniem Racjonalistów, owocem czego jest mój udział w jednym z przedsięwzięć organizowanych przez grupę warszawskich racjonalistów.
W ramach projektu „Łyszczyński wraca do Warszawy” stowarzyszenie organizuje inscenizację męczeńskiej śmierci filozofa i ateisty - Kazimierza Łyszczyńskiego, który został skazany przez kler w 1689 roku na śmierć za swoje poglądy.
Wszystkich chętnych do wzięcia udziału w wydarzeniu zapraszam 30 marca do Warszawy. Inscenizacja odbędzie się na Rynku Starego Miasta.
W przedstawieniu przypadła mi zaszczytna rola kata.

Więcej o Kazimierzu Łyszczyńskim i wydarzeniu:


foto: Marek Łukaszewicz

piątek, 11 stycznia 2013

*** (uśmiechasz się tak jak wczoraj)


***

uśmiechasz się
tak jak wczoraj
gdy z nieba gwiazdę odkleiłem
i w twych dłoniach nauczyłem mruczeć

(potem piliśmy drogę mleczną
ukołysani ciepłem pomruku zasypialiśmy)

uśmiechasz się
tak jak wczoraj
gdy kawę z mlekiem na łóżku wylałaś
a ja świat cały
pomalować chciałem jasnobrązową kredką

noc białą kołdrą miasto przykryła
chłodny pocałunek składając
na policzki szyb

mówisz jakie piękne w oknach są witraże
ja już palcami
wzór ten rysuję
na twojej szyi