piątek, 17 lutego 2012

*** (jak w tamten poranek)

jak w tamten poranek
patrzę przez okno
w to miejsce
gdzie upadła ci walizka

(plątając się między nogami ciągnęła w dół
jakbyś upchała w niej całe swoje życie)

twoje ślady zatarł wiatr
wymył deszcz
przykryły rdzawe liście

tylko pamięć
wciąż odporna
na zjawiska atmosferyczne