poniedziałek, 19 grudnia 2011

Rejs z Arturem S. II

dryfując po chaotycznej głębi
popychany prądem bezrozumnej woli istnienia
widziałem stałe lądy
a na nich
w otoczeniu niezmiennych kształtów
sylwetki szczęśliwych ludzi

wiem
mogłem zejść do szalupy
kapitan nie patrzył

jednak
oszukać można wszystkich
tylko nie siebie

niedziela, 18 grudnia 2011

Poranek malowany szeptem

jesteś
oddechem na mym ramieniu
szepczącym okruchami wczorajszej nocy

usta i oczy
niezbadane przestrzenie pożarów
jak ogrody wiecznych kwiatów
kryją w sobie tysiące wierszy

patrzysz nagim pytaniem

znasz zaklęcie
popłyńmy rwącym nurtem rzeki

*** (zagram na tobie melodię najsłodszą)

zagram na tobie
melodię najsłodszą

bez partytury
wydobędę kwinty
oktawy i decymy

niech brzmią
nutki ulotne

sobota, 17 grudnia 2011

* * * (zabierasz mnie w cichą przystań)

zabierasz mnie w cichą przystań
dotykiem

słowa
jak zwykle
zostają po tamtej stronie

pod wpływem ciepła
wyginają się wskazówki zegara
paruje z myśli
przeszłość i przyszłość

zostaje teraz

piątek, 16 grudnia 2011

* * * (kiedy piszę...)

kiedy piszę
papierowe łódeczki słów
puszczam w kosmiczną przestrzeń

czasem jedna gdzieś się zaplącze niezdara
i wpadnie
w kieszeń twego płaszcza przypadkiem

gdy chcę wyrazić najważniejsze
kartka jest pusta
nie mówię nic
tylko patrzę w twoje oczy

niedziela, 4 grudnia 2011

*** (zimowy krajobraz...)

zimowy krajobraz
gałęzie drzew
jak szkielety naczyń włosowatych

tak jak one
usycham

tak jak one
boję się silnych wiatrów

czy każde z nas
doczeka swojej wiosny