niebotyczne góry
rysowane grubą kreską marzeń
łaskoczą żagle białych obłoków
czyste rzeki
kryjące w nurcie setki myśli
płyną odwiecznym rytmem
śpiące jeziora
otulone koncertem pastelowych łąk
błyszczą pocałunkiem słońca
spokój lasów
wypukłych od prastarych tajemnic
kusi swym cieniem
czasem deszcze
i burze huczące
ojcowie panny tęczy
zagoszczą odwiecznym prawem
tam ptak swym lotem na niebie coś kreśli
i nimfy tańczą na wietrze
zewsząd słychać ich szept
wejdź
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz