Z powodu chwilowego braku czasu i pomysłów na nowe wiersze postanowiłem zamieścić na stronie te, które ukazały się w pierwszym tomiku Pejzaży Słów.
Kilka następnych postów będzie więc powrotem do przeszłości.
Rejs z Arturem S.
dryfuję po własnym wyobrażeniu świata
chaotycznej głębi
popychany prądem bezrozumnej woli istnienia
z lornetką w dłoniach
bez zbędnych nadziei
obserwuję horyzont
ponoć w kształtach niezmiennych ukryty jest sens
wyrwany ze stanu kontemplacji kapitan
pociąga fajkę
proponuje kubek herbaty
ucieczkę w diogenesową beczkę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz