na ostatnim spacerze
nawdychałem się cienia
zalegając w płucach
wydziela czarną substancję
dozowaną regularnie
w każdy zakamarek ciała
oto stanął przede mną jak głodny, zmarznięty starzec
martwy świat
dla niepoznaki przykryty bielą
będąc świadkiem jego odwiecznej agonii
z pokorą czekam coraz dłuższych dni
wsłuchany w wietrzne largo
requiem grane na organach śmierci
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz