w koronach ciernistych drzew
pogrążone w modlitwie
ptaki
wrośnięte w mogiły korzenie
jak bezdenne koszmary
jeszcze świst kul słychać
ziemia dusi krzyk niestrawiony
pamięć pruje spokój
trącone wiatrem liście
niosą szept
lecz nie zna mowy drzew
ludzkie plemię
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz